Wednesday, 19 June 2013

Lauren Oliver - Pandemonium

Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Pandemonium
Tytuł oryginalny: Pandemonium
Trylogia: Delirium (#2)
Wydawnictwo: Otwarte
Źródło okładki: http://ecsmedia.pl/c/pandemonium-p-iext11164740.jpg

Trylogia "Delirium" nadal święci tryumfy. Ma rzesze wiernych czytelników, które cały czas się powiększa, a także szczyci się pochlebnymi recenzjami. Nie jest jednak debiut, ani jedyne książki autorki, jednak to właśnie one przyniosły jej rozgłos. Czy pani Oliver, pisząc "Delirium" spodziewała się, że wszystkie trzy części zostaną tak entuzjastycznie przyjęte? Pewnie nie, czekało ją miłe zaskoczenie. Każdy mol książkowy czytał, zamierza, bądź chociaż słyszał o trzech dziełach pani Oliver. Dystopijna trylogia oraz towarzyszące jej krótsze publikacje sukcesywnie zdobywają serca czytelników. Ja nie jestem wyjątkiem - "Delirium" odcisnęło swoje piętno wśród moich ulubionych powieści, ale czy ma godną kontynuację? O tym trochę niżej.

Każdy z nas śni koszmary. Wyobraź sobie całkiem zwyczajną sytuację - kładziesz się do łóżka, a po pewnym czasie zasypiasz. Myślisz o minionym dniu, analizujesz przeszłość bądź snujesz plany na przyszłość. W końcu odpływasz z jawy do snu. Masz nadzieję na sen, który rano wprawi Cię w dobry humor. Jednak Twój mózg ma inny pomysł - zamiast marzeń sennych serwuje Ci koszmar. Po stronie snu stoisz na ruchliwej ulicy. Rozglądasz się - obok Ciebie stoją ludzie, których kochasz. Zastanawiasz się, gdzie jesteście. To nie inny świat, bo poznajesz budynki, reklamy, sklepy. Różnica jest subtelna,  prawie nieuchwytna... Rozglądasz się znowu, obserwujesz beznamiętne oblicza mijających was przechodniów. Nikt się nie cieszy, nie bawi, nie śmieje. Ludzie są wręcz puści. Nagle czujesz na sobie czyiś wzrok. Odwracasz się. Mężczyzna, nie spuszczając z Ciebie wzroku krzyczy: "Oni są chorzy.. na amor deliria nervosa" wypluwa z siebie słowa, niczym jad.  Czujesz, że ludzie, których kochasz, są w niebezpieczeństwie. Zaczynacie uciekać, ale pościg nie ustaje. Twoja rodzina, przyjaciele, wszyscy są łapani z znikają. Jesteś sam. Ręka prześladowcy jest tuż-tuż Twojej kurtki. Łapie Cię. Chce odebrać Ci miłość, przyjaźń, uczucia. Krzyczysz. Nagle się budzisz, zlany potem. "To tylko sen.." myślisz z ulgą. Kładziesz się znowu. Lena jednak nie może wziąć z Ciebie przykładu - jej świat na prawdę tak wygląda. Ona także była jednym z tych niczego nieświadomych ludzi, uważających miłość za chorobę. Jednak zjawił się Alex, członek ruchu oporu i pokazał jej, że to nieprawda. Tę dwójkę połączyło uczucie, jednak jedyny sposób, na to, by być razem, stanowiła ucieczka. Tak też postąpili, jednak tylko Lenie się powiodło, dzięki poświęceniu Alexa. Teraz jej wspomnienia o nim przesycone są zapachem dymu i widokiem płomieni...
Ból po stracie miłości jest katalizatorem narodzin nowej Leny - członkini ruchu oporu. Dziewczyna podejmuje się niebezpiecznej misji, podczas wykonywania której na jej drodze staje chłopak z przeciwnej strony barykady - Julian...

Lena w pierwszej części była osobą nieśmiałą, delikatną i (w sposobie rozumienia władz) odpowiedzialną. Pojawienie się Alexa rozpoczęło w niej powolne zmiany, które nabrały tempa po jego odejściu. Muszę powiedzieć, że zdecydowanie ta "nowa" Lena bardziej przypadła mi o gustu - stała się silniejsza, odważniejsza i bardziej zdecydowana.

Przez "Pandemonium" przewija się cała gama postaci, z których większość to osoby po zabiegu - nad nimi nie ma co się rozwodzić; ale w tej części poznajemy także społeczność Głuszy. Ta niezwykła grupa rebeliantów jest bardzo różnorodna - mamy tu delikatną Blue, tajemniczą Raven, a także silnego i opryskliwego Tacka. Ich życie do różowych nie należy, jednak nie poddają się w tej ustawicznej walce o miłość i wolność.
Muszę wspomnieć także o Julianie, którego czytelnik wraz z Leną nie może początkowo zrozumieć. Wkrótce poznają się jednak lepiej, i dzięki temu ich relacje się poprawiają.

Tak jak w "Delirium", w "Pandemonium" losy Leny poznajemy z jej perspektywy, w czasie teraźniejszym. W kontynuacji bestsellerowej trylogii mamy więcej akcji, dzięki czemu jej czas jest też plusem - uwydatnia dynamikę.
Pani Oliver zastosowała także pewnie zabieg - rozdziały nie są numerowane, ale podzielone na "Teraz" i "Wtedy". W pierwszym przypadku jesteśmy z Leną w Nowym Jorku i obserwujemy, jak wypełnia swoją misję, w drugim - ukazuje nam się życie bohaterki w Głuszy. Rozdziały te są naprzemienne, a zwykle na końcu rozdziału działo się coś niezwykłego. I tu jest haczyk: aby wrócić do wydarzeń, które nas pochłonęły, musimy przebrnąć jeszcze jeden rozdział.

"Pandemonium" jest godną następczynią "Delirium", uważam wręcz, że jest w kilku aspektach lepsza - przede wszystkim więcej akcji, a także zabieg autorki polegający na podziale rozdziałów na "Teraz" i "Wtedy"a także zmiany, które zaszły w Lenie. Jednak to ostatnie słowo w książce było najważniejszym momentem w całej powieści, zmieniło wszystko. Tak, jedno małe słowo sprawia, że wszystko się zmienia i czytelnik czuje ogromną, palącą wręcz potrzebę zapoznania się z dalszym ciągiem.
"Pandemonium" polecam osobom, które miały styczność z "Delirium", bowiem jest to godna następczyni. Gorąco namawiam także wszystkich, którzy nie mieli styczności z tą trylogią - naprawcie ten błąd jak najszybciej. Opowieść o miłości w dystopijnym świecie na pewno trafi w Wasze serca i gusta. :)

Ocena końcowa:10/10


No comments:

Post a Comment