Friday, 3 May 2013

P.C. Cast & Kristin Cast - Naznaczona

Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Tytuł: Naznaczona
Tytuł oryginalny: Marked
Seria: Dom Nocy (#1)
Wydawnictwo: Książnica
Źródło okładki: http://ecsmedia.pl/c/naznaczona-dom-nocy-1-b-iext4832625.jpg

Ostatnio było dość głośno o cyklu "Dom Nocy". Po wysłuchaniu zachwytów paru znajomych na jego temat, postanowiłam zapoznać się na próbę z częścią pierwszą. Od razu zaznaczę, że byłam nastawiona sceptycznie, byłam bowiem po lekturze "Zmierzchu", który nie przypadł mi do gustu, więc uznałam z góry, że kolejna książka o wampirach także nie trafi do moich ulubionych. Niestety, nie myliłam się.

W świecie Zoey wampiryzm jest na porządku dziennym, jednak gdy to ona sama zostaje Naznaczona, nie może się z tym pogodzić. Mimo wszystkich wad swojego dotychczasowego życia, nie chce przerywać znajomej rutyny. Niestety, jej zdanie się nie liczy - jeśli nie trafi do szkoły Domu Nocy, umrze. Chcąc nie chcąc, w końcu tam dostaje. Rozpoczyna poszukiwania swojego miejsca w nowym otoczeniu, jednak nie jest to takie proste. Znak na czole dziewczyny nie wygląda jak typowej adeptki, a na dodatek wszystko wskazuje na to, że jest połączona tajemniczą więzią z boginią Nocy, Nyx. Wszystko to sprawia, że zyskuje wrogów - Córy Ciemności, na czele z Afrodytą. Znajduje co prawda też przyjaciół, ale czy może im zaufać na tyle, by zdradzić im swój sekret? Czy Nyx wyjawi Zoey przyczynę jej niezwykłości? I jaką rolę w tym wszystkim odegra pewien przystojny chłopak imieniem Eric?

 Zoey Redbird to szablonowa "zwyczajna" nastolatka której życie traci status normalnego, w momencie, gdy zostaje Naznaczona, czyli wybrana przez boginię Nyx na przyszłą wampirzycę. Nastolatka ma mieszane uczucia - z jednej strony perspektywa opuszczenia matki, znienawidzonego ojczyma i rodzeństwa jest bardzo kusząca, ale z drugiej strony przemiana w wampira to ogromna zmiana. Z każdą upływającą sekundą z Zoey ulatuje życie, więc wybór jest prosty - śmierc, albo wampiryzm. Oczywiście jej wybór pada na drugą możliwość.
Tytułowa Naznaczona cały czas mnie denerwowała. To prawda, nie lubię postaci bez wad, ale Zoey mnie po prostu doprowadzała do szału swoim zachowaniem. Nie dostrzegłam w niej żadnej wyjątkowości, mimo tego, jaka to jest potężna. Już od pierwszych zdań powieści wiedziałam, że będzie pustą dziewczyną, rozpaczającą nad sprawami niedorzecznymi. Szczególnie "głębokie" są jej rozmyślania na początku książki na temat testu z geometrii. Tak, nasza bohaterka wolałaby umrzeć, niż rzeczony test napisać. Bez przesady!  Według mnie, dziewczyna jest trochę zaślepiona - nie zauważa płytkości Kayli, swojej "najlepszej kumpeli", ale swoją siostrę, zachowującą się podobnie, nazywa już nieco inaczej...

Pozostali bohaterowie także niczym się nie wyróżniają. Kayla, najlepsza przyjaciółka Zoey jest jeszcze gorsza niż młodociana adeptka. Jest z dziewzyną w momencie jej Naznaczenia. Nie, nie interesuje jej jak nastolatka się czuje - trzyma się na dystans, jakby się bała, że ta niczym prawdziwy wampir po przemianie skosztuje jej krwi. Tytułowa Naznaczona czuje się odrzucona, jednak pozwala przyjaciółce odejść. Zostaje sama z ogromnym bólem głowy i poczuciem inności. Świetna przyjaciółka, nie ma co.
Pozostali uczniowie ludzkiej szkoły, których poznajemy też do najciekawszych postaci nie należą. Rzecz ma się tak samo z przyszłymi wampirami, uczęszczającymi do Domu Nocy. Autorki chciały chyba wykreować postać, która wprowadzałaby nieco humoru do powieści - taką z lekka roztrzepaną, dającą się lubić. Cóż, jeśli tą postacią jest Stevie Rae, to pomysł ten nie wypalił. Ah, i oczywiście nie możemy zapomnieć o Eriku. Oczywiście, najprzystojniejszy chłopak, dziwnym trafem od razu zainteresowany Zoey. Oryginalnie, czyż nie? Skoro cykl jest zaplanowany na dziewięc powieści, to chociaż w pierwszej można by dać spokój z romantycznymi uniesieniami, a zamiast tego, dajmy na to skupić się bardziej na procesie przemiany.

W "Naznaczonej" występuje narracja pierwszoosobowa, a naszym narratorem jest Zoey, co łączy się z kolejnym mankamentem, jakim jest  język powieści, do bólu wręcz potoczny. Rozumiem, że nie każda książka musi być pełna górnolotnych sformułowań, ale powtarzające się codzienne zwroty doprowadzały mnie do szału. Ileż można!

Akcja powieści nie gna naprzód, zapierając dech. Powiedziałabym, że jest dość wolna, dopiero na ostatnich kartach książki nieco przyspiesza. Co do zakończenia, jedynie ostatnia strona zasługuje na jako taką uwagę, gdyż zapowiada tajemnicę, z którą mierzy się Zoey w kontynuacji. Zasiewa w sercu czytelnika ziarno niepokoju. Ogólnie rozpatrując końcówkę, jest wybrakowana. Wszystko dobrze się skończyło, wszyscy są zadowoleni i grzecznie wracają do Domu Nocy. Nawet ta zapowiedziana tajemnica nie ratuje sytuacji. "Czegoś" tu brakuje. Zresztą, nie oszukuję Was - całej powieści "tego" brakuje.

"Naznaczona" to książka z tych, które budzą w czytelnikach różne emocje - od uwielbienia, na nienawiści kończąc. Jak wspomniałam byłam nastawiona do książki sceptycznie i się nie pomyliłam, jest po prostu do niczego. Jeśli autorki chciały wykreować historię, która będzie powielała stereotyp Amerykanów jako pustych, nie grzeszących inteligencją ludzi, to zrobiły to wręcz doskonale...
"Naznaczona" ma potencjał - tkwi on w samym pomyśle na powieść- szkoła dla młodocianych wampirów, kult bogini nocy... Książka obracająca się wokół tego tematu mogłaby być fenomenalna. Mogłaby. Ale nie jest, więc nie ma sensu się na tym rozwodzić.
"Naznaczonej" nie polecam nikomu. Jeśli już ktoś koniecznie ma ochotę ją przeczytać, to robi to na własną odpowiedzialnośc. Polecam w pierwszej kolejności zabrać się za ciekawsze książki, które zasługują na mino bestsellerów.

Ocena końcowa: 2/10

No comments:

Post a Comment